:)

:)

czwartek, 11 grudnia 2014

Szkoła

Troszkę mnie tu nie było...
Nie będę oszukiwać ale nie uda mi się prowadzić tego bloga systematycznie. Każdy dzień wygląda podobnie. Rano akcja z maluchami bo ubranie się czy uczesanie to zło koniecznie. Piszę notkę z kubkiem gorącej herbaty a za oknem pada śnieg ! Taki grudzień mi pasuje!

Będąc jeszcze w Polsce strasznie bałam się szkoły i kursów tutaj. Strasznie się stresowałam, że zawale coś, że mój angielski nie jest wystarczający (u rodzinki mówimy po polsku).Wybrałam Interactive Speaking aby poćwiczyć angielski i oswoić się z mówieniem. Podczas pierwszych zajęć byłam przerażona, mało rozumiałam, wszyscy poważni.. Zajęcia w piątek, 5h, nuda... Kolejny piątek, ból brzucha bo trzeba znowu jechać do szkoły. Zmienili nam sale i siedziałam z V (jak się później okazało Au Pair z Niemiec). Nie wiem nawet kiedy się z nią zaprzyjaźniłam. W moim rzędzie było jeszcze 3 chłopaków:  z Wenezueli, Syrii i Arabii Saudyjskiej. Większej mieszanki nie mogłam sobie wyobrazić. Po 2 zajęciach tak się dobraliśmy że stali się oni moimi najlepszymi znajomymi. Od tamtej pory czekałam z utęsknieniem na piątkowe zajęcia. Uważam, że lepiej wybrać nie mogłam.
Dużo osób myśli: O Boże ja nie dam rady ! Nieprawda! Ja mam ciągle jakieś problemy z językiem albo czymś innym. Amerykanie są kochani i wtedy rozmawiają ze mną jak z dzieckiem byle było wszystko dobrze.
 Best Class Ever ! <3
świąteczny klimat :) 


Koniec bo jadę odebrać maluchy ze szkoły !
Pozdrawiam
Julia

1 komentarz:

  1. No to super :) tez sie boje ze probem z językiem itd itp.
    Na moim profilu rodzinka z Maryland, kilka maili wymienionych, niedługo rozmowa, wiec może sie spotkamy :D

    OdpowiedzUsuń